Witam Was wiosennie ....
Za oknem piękne słoneczko świeci, synuś przyniósł mi maleńki bukiecik ogrodowych stokrotek , ot taki uśmiech wiosny, mam na wyciągnięcie ręki, bo puki co jestem uziemiona w domu, a raczej w łóżku,za rozrywkę mając zastrzyk w cztery litery, gdyż z nóg mnie zwaliła rwa kulszowa....
Po ubiegłorocznej mojej przygodzie z zumbą i jogą coś się mi w kręgosłupie zepsuło, zwłaszcza jak po tych pierwszych zajęciach przez tydzień dochodziłam do siebie, wspierając się cichaczem na babcinej lasce, potem co jakiś czas kręgosłup dawał niepokojące sygnały, aż dał mi taki że żadne dostępne bez recepty tabletki nie działały, a ja nie mogłam się podnieść z łóżka, okropne przeżycie .....zwłaszcza jak trzeba być zależnym od kogoś....
Jak się trochę wykuruję, muszę pomyśleć o jakieś rehabilitacji , ćwiczeniach, no tak człowiekowi się wydaje, że zawsze jest młody, silny , zdrowy a tu czas leci i też zaczynają się, różne rzeczy psuć, niestety....
Od dawna myślę że blogi to taka forma rozrywki całkiem przyjemnej, choć i czasem nie wartej świeczki straty czasu zwłaszcza myślę o tej ciemnej stronie bloga, gdzie jedno źle zinterpretowane słowo staje się przysłowiowym gwoździem do zamknięcia bloga lub zaniechania pisania na jakiekolwiek istotne tematy,sprowadzając jak było w moim przypadku, pisanie na bezpieczne wyżyny papki blogowej, ale bywa i tak że są i blogi magiczne .....tak mające sprawczą moc, choćby taką by przekuć ten cały wirtualny świat w coś realnego, jak pomoc dla tych, którzy są bezbronni wobec nas ludzi, czy świata.
Mam tu na myśli dziewczyny wielkiej charyzmy i serca z bloga DZIKA KURA W PASTELOWYM KURNIKU, które rozpętały świetną akcję, na rzecz podopiecznych Tymianka, koniecznie zapraszam wszystkich, co jeszcze tam nie trafili, zajrzyjcie , licytujcie, możecie stać się posiadaczami niepowtarzalnych rzeczy, w zamian za datek na Fundacje Tymianka, szczegóły znajdziecie już na blogu DZIKA KURA W PASTELOWYM KURNIKU, ZAPRASZAM ....ZOSTAŁO JUŻ NIEWIELE CZASU ....
Za oknem piękne słoneczko świeci, synuś przyniósł mi maleńki bukiecik ogrodowych stokrotek , ot taki uśmiech wiosny, mam na wyciągnięcie ręki, bo puki co jestem uziemiona w domu, a raczej w łóżku,za rozrywkę mając zastrzyk w cztery litery, gdyż z nóg mnie zwaliła rwa kulszowa....
Po ubiegłorocznej mojej przygodzie z zumbą i jogą coś się mi w kręgosłupie zepsuło, zwłaszcza jak po tych pierwszych zajęciach przez tydzień dochodziłam do siebie, wspierając się cichaczem na babcinej lasce, potem co jakiś czas kręgosłup dawał niepokojące sygnały, aż dał mi taki że żadne dostępne bez recepty tabletki nie działały, a ja nie mogłam się podnieść z łóżka, okropne przeżycie .....zwłaszcza jak trzeba być zależnym od kogoś....
Jak się trochę wykuruję, muszę pomyśleć o jakieś rehabilitacji , ćwiczeniach, no tak człowiekowi się wydaje, że zawsze jest młody, silny , zdrowy a tu czas leci i też zaczynają się, różne rzeczy psuć, niestety....
Od dawna myślę że blogi to taka forma rozrywki całkiem przyjemnej, choć i czasem nie wartej świeczki straty czasu zwłaszcza myślę o tej ciemnej stronie bloga, gdzie jedno źle zinterpretowane słowo staje się przysłowiowym gwoździem do zamknięcia bloga lub zaniechania pisania na jakiekolwiek istotne tematy,sprowadzając jak było w moim przypadku, pisanie na bezpieczne wyżyny papki blogowej, ale bywa i tak że są i blogi magiczne .....tak mające sprawczą moc, choćby taką by przekuć ten cały wirtualny świat w coś realnego, jak pomoc dla tych, którzy są bezbronni wobec nas ludzi, czy świata.
Mam tu na myśli dziewczyny wielkiej charyzmy i serca z bloga DZIKA KURA W PASTELOWYM KURNIKU, które rozpętały świetną akcję, na rzecz podopiecznych Tymianka, koniecznie zapraszam wszystkich, co jeszcze tam nie trafili, zajrzyjcie , licytujcie, możecie stać się posiadaczami niepowtarzalnych rzeczy, w zamian za datek na Fundacje Tymianka, szczegóły znajdziecie już na blogu DZIKA KURA W PASTELOWYM KURNIKU, ZAPRASZAM ....ZOSTAŁO JUŻ NIEWIELE CZASU ....