wtorek, 16 lipca 2013

NIEDZIELA ........I OLEJEK .....

 Mój skalniak znów na coś się przydał , choćby do sesji zdjęciowej , moich nowych nabytków :)

Jak każda kobieta , daję się mamić różnym reklamom , kup to i to a będziesz szczęśliwa , młoda , no niestety tak to nie działa , od jakiegoś czasu bliżej mi do wszystkiego co naturalne , wiadomo w miarę moich możliwości ...ileś miesięcy wstecz ,dowiedziałam się o olejku arganowym , i o jego właściwościach , i dzięki wyjazdowi , temu że pogoda brzydka była , trafiłam do takiego magicznego miejsca , gdzie ów olej był :)
Teraz testuję te magiczne właściwości na sobie , od razu zaopatrzyłam się w masło karite , które mi polecała Mar :)) to testuje małżonek , który ma suche i zniszczone od pracy ręce.

Jakie mają właściwości  olejek i masło możecie poczytać w internecie .....

 To jest tylko moja osobista sugestia , niestety kremy mi nie służą , jak mnie oliwka z nich wybawi i sprawi , że moja skóra na twarzy nie będzie pustynią , będę zadowolona .....no ponoć ten olej i na zmarszczki jest dobry , sprawi że ....znikną ? , nie przesadzajmy ...pamięta ktoś film , Ze śmiercią  jej do twarzy ?

To lecimy jeszcze do niedzieli , zapraszam poniżej ...


masło karite ..

NIEDZIELA :)


 TAK WYGLĄDA CZARNA OWCA ?

Trafiliśmy znów do Nowego Targu na festiwal SMAKU :)

Czyli można było się zaopatrzyć w różne dania  regionalne ,  może i fajna impreza , ale tłumy nie dla mnie , tak więc pokręciliśmy się jak bąki po straganach , nakupiłam dla dzieci mini oscypków , małżonek pęto kiełbasy , do zdjęcia nie było już co pokazać , i to potem on przejął  pałeczkę na smoczy oddech :))
Jeszcze postaliśmy w dłuuugiej kolejce za lodami , u Żarneckich :) pycha lody i ponoć nie tuczą , a jak tuczą to pal licho ....wakacje są :)

Potem pojechaliśmy na naszą od 12 lat kwaterę do Hanki ,  chciałam te  nasze miejsce umieścić w moim blogu o agroturystyce , ale nasza Hanka  się nie zgodziła , pokoje ma tylko dla kilku osób , które zna , my akurat trafiliśmy na panią z Krakowa , była i jest jeszcze z wnusią , też jeździ tam o rok dłużej od nas , ma to swoje plusy .
Prawdą jest , że jeździmy w to samo miejsce , dla klimatu , atmosfery domowej , nasze dzieci razem dorastały , mamy wiele wspólnych tematów , ale też bym chętnie pojechała w inne miejsce ,  wolę jednak małżonka do zawałowego stanu nie doprowadzać .

Parę lat temu zamarzyły mi się Bieszczady ...no i wyruszyliśmy na chybił trafił , też bez dzieci , w tym przypadku całe szczęście , i tak dojechaliśmy i co  problem gdzie znaleźć kwaterę? , to nie Zakopianka , że siedzą tam przy ulicy z tabliczką pt. noclegi ,  mąż tyle godzin za kółkiem , a ja  na nic nie umiałam się zdecydować , nawet do żadnej chałupy nie zajrzałam , tak z drogi patrzałam i ta nie , ta też nie , bo przy lesie , tam nie bo ktoś przyjechał z dziećmi .....koszmar ...dla mojego męża ...gdzieś późnym popołudniem , zadecydowałam , że jedziemy w Pieniny do Hanki , szybko telefon czy ma wolny koniecznie nasz :) pokój  ..to.... zawracamy , dotarliśmy coś przed północą ...

To był koszmar , pamiętamy ten wyjazd , każdy inaczej , chciałam na żywioł ....to miałam , dobrze że mąż taki cierpliwy , inny ......by ....mnie ....posłał ....interpretacja dowolna ...

Więc wracając do wątku , po kawce u Hanki , pojechaliśmy na Szczawnicę , chcieliśmy kolejką dojechać na Palenicę , ale już kolejka  była zamykana ....za późno , więc posadziliśmy zadki na ławeczce  i  tak siedzieliśmy obserwując co dzieje się  dookoła , niestety i tam komary nas znalazły .

 Kto to jest ?


 Poznajecie ?

 Małżonek na zakupach ...

 Tu chcieliśmy babci kupić jakiś trunek ...ale 50% to za dużo .....kupiliśmy jej miód :)
 To już chyba poznaliście :)

 Chciałam zrobić sobie z tym panem zdjęcie ....ale stchórzyłam ....i nie poprosiłam .....cykor ze mnie ...
 Tu zdjęcie ,stroju regionalnego .....do wypożyczalni by mi się przydał :)


Małżonek w Szczawnicy :)


Koniec historii wyjazdowej :)))

Wszystkie miejsca o których pisałam , czy zachwalałam , są tylko moim zdaniem , żadna firma lodowa , czy restauracja za tym nie stoi , ani  oliwkowa , to po prostu Tylko MOJE   ZDANIE .

Jutro   zobaczycie co się dzieje z galerio-pracownią  jak walczymy z grzybem , stropem .... , może pokażę Wam aktualną moją pracownię , dziś robię manekina  ...który już stoi i stoi już  przygotowany , tylko nie umiałam się zdecydować jak ma wyglądać  ...ale wena przyszła ....






29 komentarzy:

  1. Witaj Ilonko, zaglądam do Ciebie i nadziwić się nie mogę Twojej energii i twojemu M też, bo kto by za Tobą nadążył.. hi-hi
    Wspaniała wyprawa, a niedzielno-pogodowy spacer taki udany chyba dzięki Panu Pogodynce - warto za Takim na urlop się wybrać :))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bustani ,wycieczka ok :) lecz strasznie krótka , za krótka :)no i ten deszcz....brrrrr

      Usuń
  2. Twój mąż to prawdziwa dobroć. Mój by nigdy nie przystał na moje " zachcianki". Cudownie spędziliście ten czas. A ciekawa jestem pracowni, toteż do jutra. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do męża to się zgadzam ....wiele osób mi to mówi ....ja ogień on woda ...ale się uzupełniamy , ja zaś z tych ....gdzie diabeł nie może....to ...

      Usuń
  3. Ten Pan to pogodynka. Ilonko masz Ty energię nie do przerobienia.
    Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa nie raz , że jadę na oparach tej energii ...ale co tam się kręci :))

      Usuń
  4. Oj , nie nudzi się ten Twój z Tobą ;)
    Pana Pogodynka poznałam :) Fajne te rejony są, znam trochę Szczawnicę i Krościenko, parę razy byłam. Pięknie tam.

    O olejku arganowym czytałam, ale nie próbowałam. Będę wdzięczna, jeśli podzielisz się wrażeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślę , że małżonek chciałby się nie raz ponudzić ...ale musiałabym nogę złamać , lub mieć zapalenie gardła (odpukać ), jak trochę wypróbuję olejek to napiszę czy jest wart , tego co czytamy :)

      Usuń
  5. Tylko pogody Wam zabrakło, wszystko było wspaniałe,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak ta pogoda :( już piszę petycję i zażalenie ...tylko gdzie to wysłać ? no gdzie ?
      Buziaki :)

      Usuń
  6. No popatrz, a ja mam po dodze do Bydgoszczy w Białych Błotach też Starą Mydlarnię i jeszcze tam nie byłam :)Muszę to ndrobić.
    Ciekawa jestem efektów bo ten olejek do tanich nie należy. Testuj, testuj i podziel się wrażeniami.
    Podziwiam Ciebie za energię życiową. Za to, że masz głowę pełną planów i, że chcesz je wprowadzać w zycie. Trzymam kciuki za pracownie i pokazuj ją szybciutko. Ja jestem na etapie remontu domu więc z chęcią popatrzę jak inni wojują z tynkami :)))
    A syn bardzo podobny do taty :)
    My już nie raz musieliśmy spać w samochodzie, bo też pojechaliśmy na żywioł z noclegami. I tak szukając stwierdzaliśmy, że albo tanio i brudno albo tak wygórowana cena, że wolimy ta kasę wydać na coś przyjemniejszego.
    Jak to mówią "co nas nie zabije to nas wzmocni" :)
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak się zastanowiłam to tylko raz jechaliśmy do gospodarstwa agroturystycznego zaklepując wcześniej nocleg.
      A tak to całe życie jeździmy na "wariackich papierach" ... że na miejscu coś znajdziemy. Bo nasz nocleg to tylko na dzień albo dwa i jedziemy dalej :)

      Usuń
    2. Mireczko :)
      To fakt kupiłam w starej mydlarni , ale zamówiłam też inny z Maroka , na miesiąc zużywam dwa kremy , jak olej mi posłuży to pokryje się cenowo prawie z moimi kremami :) a drugi sobie zamówiłam w ramach prezentu urodzinowego :) zamiast wiechecia kwiatów :)

      To powspieramy się razem w remontach , moje trwają lata ...no cóż stara chałupa :)
      No Mirko o takie wariactwo , Cię nie podejrzewałam :) widać gdzieś mamy podobnie , niby poukładane , ale tak naprawdę to ...ryzykantki ...., tak mi przyszło do głowy , Twoje psy , cudne białe zdawałoby się istny spokój , a to pozory bo są bardzo , żywiołowe , o czym mogłam się przekonać zaglądając na Twój blog , tak jak ich właścicielka :))
      Uściski Mireczko :)

      Usuń
  7. Ależ z Ciebie wulkan energii i pomysłów! Piękna mieliście wycieczkę.
    Nie mogę doczekać się zdjęć pracowni in statu nascendi. Przyznam Ci się, że i ja garaż zamieniam na pracownię taką wiosenno-letnio-jesienną. Już raz był garaż ów "galerią", ale zmieniły się były priorytety wtedy. No i znów się zmieniają. Panta rhei. Buziaki dla Podróżników niestrudzonych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko , garaże są na to najlepsze , zwłaszcza jak nasz lata robił za graciarnię , to po łacinie ? to tłumaczenie proszę :)
      Zawsze myślałam , że tylko duchowni łacinę znają , a tu Owieczka mnie zaskakuje bardzo :)

      Podziwiałam u Kretki relację z pobytu u Ciebie , masz CUDNIE :) te koło garncarskie mnie urzekło , kiedy post owieczko zrobisz :) no kiedy ?
      Znasz się na ceramice , będę potrzebowała wkrótce wielu rad ....wskazówek ...

      Usuń
    2. Znam się trochę, ale jestem otoczona znawcami, więc gdy będą pytania, będą i odpowiedzi. A "in statu nascendi" znaczy w trakcie narodzin, tworzenia się. Nie mogę się zebrać w sobie, aby coś skrobnąć. Ja już tak mam. Pozdrawiam

      Usuń
    3. To sobie spróbuję zapamiętać , albo sobie takie motto strzelę :)
      No podoba mi się to bardzo :)
      Wiem owieczko , że masz pewno masę roboty , ale poczekam z cierpliwością :)
      Ściskam Cię serdecznie :))))

      Usuń
  8. Chyba nie dalabym rady zyc w takim tempie, jak Ty. Kiedys szlo mi lepiej, moze to kwestia wieku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterko , no co TY to tylko tak się wydaje , że to takie tempo .....
      to taki mini diabelski młyn .....o jakim wieku mówimy ?
      życie zaczyna się zawsze po , moje się zaczęło po 40 , a jak byłam młodsza to co nie żyłam ? żyłam tylko energię i czas tracąc na bzdury , w imię tego co ludzie powiedzą , a teraz jak chcę to niech gadają :))

      Usuń
    2. Pogadamy, kiedy zaczniesz dobiegac 60-tki.

      Usuń
    3. dobra to jesteśmy umówione :)

      Usuń
  9. Aż zaczynam "zazdraszczać". U Was ciągle się coś dzieje, festiwal za festiwalem. Fantastycznie. Dobrze,że fotki "cykasz". Chociaż trochę można poczuć klimat tych wydarzeń.
    A sesja zdjęciowa doskonała! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dla równowagi ja Tobie pozazdraszczam , tej wyprawy :))
      Buziaki :))

      Usuń
  10. Fajne wycieczkowanie , Zubilewicz Ci sie trafi ;)
    Olej arganowy bardzo dobry :)
    eh Bieszczady szkoda ,że nie zostaliscie ;)
    pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleś to fajnie ujęła Zubilewicz mi się trafił :)no no :)
      Bieszczady nie zając :))
      Uściski :)

      Usuń
  11. Świetna wyprawa, uwielbiam takie festiwale smaku i kuchnie regionalne.
    Zdjęć ze znanymi ludźmi nigdy sobie nie robię, bo nie uważam tego za frajdę, ale tego pana niestety nie poznaję.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę efektu po olejku i maśle ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam , żadnych też zdjęć ze znanymi ludziskami :)
      Też czekam na efekty :)

      Usuń
  12. Ilonka, ale się rozjeździłaś, nie nadążam! Strasznie fajna impreza i relacja. A nawiązując do poprzednich postów, to rozrzut działań masz niezły! I jeszcze ten piec......
    Wygląda na to, że złapałaś wiatr w żagle i nic Cię nie zatrzyma. Strach się bać....
    Pozdrawiam serdeczne i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Ewciu :) strach się bać , mąż jeszcze horrorów przez to nie miewa ....ale nic nie wiadomo :))

      Usuń